Półwysep Pelješac, czyli 66 kilometrów słońca, morza, jedzenia i historii w południowej Dalmacji.

Zacznijmy naszą podróż od miasta Ston, jedynej bramy lądowej półwyspu. Okoliczne solanki oraz tureckie sąsiedztwo, uczyniły ten skrawek ziemi tak drogocennym i zagrożonym, iż w XIV wieku włodarze, a dokładnie Republika Dubrownicka zdecydowała się na ufortyfikowanie miasta w sposób, który możemy podziwiać aż do dziś. Najdłuższy europejski mur skrywa w swoich zakamarkach między innymi takie zabytki jak Kościół Św.Mikołaja pochodzący z 1347 roku czy gotycki klasztor Franciszkański.

Główna droga Pelješca idąca od Stonu aż po Lovište czyli sam koniuszek półwyspu usiana jest krajobrazami ostro zarysowanych wzgórz delikatnie schodzących w doliny winorośli, cyprysów i gajów oliwnych, widokami okolicznych wysp, od południa na Mljet, od północy na Hvar a od zachodu na perłę Dalmacji czyli Korčule. Dziesiątki miniaturowych portów, górskie miasteczka między innymi takie jak położona w środkowej części półwyspu Kuna z zabytkami ta onieśmielającymi jak XVIII wieczny klasztor Franciszkański czy kościół Delorita, uznawany za jeden z najładniejszych budynków sakralnych w regionie. Kierujemy się dalej na północny-zachód mijając takie cuda jak miejscowość Potomje - centrum wszechświata dla miejscowego winiarstwa, szczycące się takimi szczepami jak Dingač czy Plavac mali. Nieco dalej za serpentynami zwanymi „kapitańskimi” , w cieniu najwyższego szczytu góry Świętego Eliasza znajdziemy się w głównym ośrodku turystyczno-usługowym półwyspu - Orebiču. Kapitańskie miasto założone na przełomie XIV wieku, kiedyś z prężnie działającym portem i gospodarką opartą na handlu, dziś jest idealnym miejscem na letni wypoczynek. Klimatyczna promenada usiana knajpkami, podającymi świeże owoce morza, alejki z drzewkami pomarańczowymi z usianymi tu i tam pnączami kiwi, stare kamienne budownictwo, to wszystko tworzy niepowtarzalny klimat tajemnicy, którą zawsze można odkryć na nowo - wystarczy tylko skręcić za winkiel. Do końca półwyspu zostało nam niecałe 20 kilometrów, nie byle jakie 20 kilometrów, bo mieszczące jedną z najlepszych spot'ów windsurfingowych i kitesurfingowych w Europie - chodzi oczywiście o miejscowości Kućište (z polską bazą BeSurf.pl) i Viganj, położone tuż nad kanałem Korczulańskim, który swoją wąską posturą gwarantuje najlepsze wiatry dla wymagających tego sportów wodnych. I już zbliżamy się do końca…. do leniwych plaż Lovište, ostatniej miejscowości Pelješca.

Oczywiście obraz wyłaniający się z opisu tego miejsca, to tylko papierek lakmusowy możliwości, jakie oferuje to poletko słońca. Jeśli macie manualne skrzynie biegów, to czas wrzucić jedynkę, jeśli automaty to droga już przed wami!

Zobacz także